Prowadzenie samochodu w Tunezji z punktu widzenia Europejczyka to niezła sztuka. Sama jestem kierowcą i w Tunezji odważyłam się zasiąść za kierownicą tylko kilka razy, wieczorem kiedy jest zdecydowanie mniejszy ruch lub na autostradzie. Dlaczego? Pomimo, iż w Tunezji obowiązuje kodeks drogowych w zasadzie bardzo podobny do tego w Polsce, tamtejsi kierowcy nie specjalnie go przestrzegają.

Jak jeżdżą Tunezyjczycy?

Na porządku dziennym jest przekraczanie dozwolonej prędkości czy wymuszanie pierwszeństwa. Tunezyjczycy często nie używają kierunkowskazów, nie zapinają pasów, dzieci wożą bez fotelików a zdarzy się, że kierowca ma na swoich kolanach małe dziecko. Nie raz też widziałam jak kierowca po prostu zatrzymuje się na środku drogi by wyjść i kupić coś w sklepie obok. Można też spotkać się z widokiem gdzie na motocyklu jedzie cała rodzinka – mama, tata z np. dwójką dzieci albo samochód wiozący na pace dużą grupę kobiet zmierzających do pracy w polu. Bywa, że czasami jeżdżą nie na swoim pasie a środkiem drogi – takie sytuacje najczęściej widziałam na autostradach. Podczas kontroli najczęściej wystarczy dać kilka dinarów łapówki i to wystarcza aby móc jechać dalej. Niestety w Tunezji policja jest skorumpowana. Tunezyjczycy nie nadużywają klaksonów jak w innych krajach arabskich.

O samochodach w Tunezji…

Kultura jazdy w Tunezji ma swoje odzwierciedlenie w stanie technicznym pojazdów. Poobijane samochody, brak lusterek czy większe zarysowania to częsty widok zwłaszcza wśród taksówek czy innych pojazdach.W kraju tym nie ma jednak aż takiej ilości samochodów jak np. w Polsce, z prostej przyczyny – samochody w Tunezji są bardzo drogie. Najwięcej aut jeżdżących na tunezyjskich drogach to francuskie marki: Renault czy Peugeot. Popularne są skutery i motocykle w przeciwności do rowerów. Popularny jest transport publiczny. Taksówki, louage (busy), pociągi są ważnymi środkami transportu po Tunezji.

Stan tunezyjskich dróg

Pomimo tego, iż w niektórych miastach Tunezji można spotkać się z przejściem dla pieszych to Tunezyjczycy wcale ich nie potrzebują aby przejść przez jezdnię. W Tunezji przechodzi się tam gdzie się chce. Mam wrażenie, że ludzie czasami nie zwracają uwagi, że jedzie samochód. W wielu miastach nie ma w ogóle sygnalizacji świetlnej do której Tunezyjczycy i tak jeśli jest, nie raz się nie stosują. Jeśli świeci się czerwone światło a nie ma innych pojazdów to jadą dalej.

W Tunezji są obecnie trzy autostrady z Bizerte – miasta na północy kraju do Tunisu ( A4, 51 km) i z Tunisu dalej przez całe wybrzeże aż do miasta Ras Jedir na granicy z Libią(A1, 659 km), oraz ze stolicy w kierunku zachodu kraju do miasteczka Bousalem (A3, 136 km). W planach jest przedłużenie autostrad do granic Algierią. Autostrady co prawda są płatne ale kosztują 2-3 dt za kilkadziesiąt km. Jest też wiele dróg krajowych łączących gubernatorstwa (odpowiedniki naszych województw). Stan dróg w Tunezji jest całkiem przyzwoity. Autostrady, główne drogi czy lokalne prowadzące np. przez góry są w dobrym stanie, jednak w miastach już nie zawsze. Bywa, że w niektórych częściach miast nawierzchnia jest bardzo zaniedbana, usiana mnóstwem dziur. Należy bardzo uważać na progi zwalniające, zazwyczaj są oznakowane tylko 20-30 m przed i są wysokie więc trzeba zwalniać prawie do zera. Są malowane zwykłą żółtą farbą bez odblasku więc stanowią lekkie zagrożenie dla auta przy jeździe nocą. Zdarzają się radary ale nie jest ich tak dużo jak u nas w Polsce. W miastach znajduje się całkiem sporo parkingów za które należy zapłacić. Uważajcie na strefy płatnego parkowania w Tunisie, bo są kontrole i po przekroczeniu czasu za który kierowca zapłacił za parkowanie można otrzymać blokadę kół.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

https://www.instagram.com/tunezja.mojemiejscenaziemi/profilecard/?igsh=MTE2aTRzOGoyMTA2Zw==
Zgoda na pliki cookie z Real Cookie Banner